Podłoże Benibachi Black Soil Normal po ponad 2,5 roku

Tydzień temu nadszedł w końcu długo oczekiwany przeze mnie restart mojego pierwszego krewetkarium pod krewetki Crystal Red na podłożu Benibachi Black Soil Normal. Akwarium zostało założone bodajże w październiku 2013 roku czyli obyło się bez restartu przez około 2 lata i chyba 7-8 miesięcy. Już nie pamiętam którego dnia października był start. Chciałbym podzielić się wrażeniami i moją opinią na temat tego podłoża po tak długim czasie użytkowania.
Parametry zbiornika
Zbiornik w którym używałem podłoża Benibachi Black Soil Normal miało wymiary 30x30x30 [cm] - standardowa kostka 27 litrów. Zastosowałem się do zaleceń producenta i użyłem całego opakowania 5kg, na prawdę solidna warstwa podłoża, koło 6 cm. Filtrację stanowiła kaskada Aquael Versamax Fzn-1 z gąbką i ceramiką, oświetlenie 11W Aquael moduł Sunny. Roślinność stanowiły głównie mchy oraz rośliny łodygowe m.in. Rotala rotundifolia var. Green, Bacopa caroliniana czy Ludwigia repens. Podłoże to znakomicie służyło roślinom. Gdzieś kiedyś wyczytałem, że ze względu na glinę ale nie jestem teraz w stanie podać źródła, a skład podłoża nie jest mi znany.
Dlaczego tak długo?
Nie odczuwałem potrzeby restartowania zbiornika, który tętnił życiem. Krewetki do samego końca mnożyły się w najlepsze, na szczęście znaleźli się na nie chętni, jako że czasami było ich za dużo. Na szczególną uwagę zasługują tutaj parametry wody, które bez problemowo trzymały się na stałym poziomie do samego końca - pH utrzymywałem na poziomie 6.8 z czego pod koniec ubiegłego roku bez większych przeszkód zszedłem między 6 a 6.5 (dla porównania przy 8-miesięcznym podłożu Shrimp Sand z AquaArtu nie mogłem zejść poniżej 7). W trakcie tego długiego czasu akwarium przeszło trzy przeprowadzki, jako że na studiach często zmieniałem mieszkanie. Aby nie restartować zbiornika spuszczałem wodę na wysokość 2 cm nad podłożem oraz owijałem górę zbiornika folią spożywczą aby w czasie transportu nie powysychały mi mchy i inne rośliny.
W zbiorniku nie miałem problemów z wypławkami i innymi nieproszonymi gośćmi. Nie żeby w ogóle ich nie było - bo były, ale gdy tylko namnożyły mi się pierwsze krewetki i nie zostawało tyle niedojedzonego pokarmu to liczebność wypławków strasznie zmalała, prawie ich nie widziałem. Nie stanowiło to oczywiście dla mnie żadnego problemu.
Podmiany wody
Przez pierwsze kilka miesięcy robiłem standardowe podmiany wody 5 litrów raz na dwa tygodnie wodą RO zmineralizowaną za pomocą mineralizatora V6 oraz Mosura Mineral Plus Ultra. Później podmiany ograniczyłem do dolewania wody aby uzupełnić tę, którą wyparowała. Przez 2015 rok zrobiłem tyle podmian, że mogę je policzyć na palcach u dłoni. Wiadomo, że musiałem je zrobić te kilka razy, ale to tylko ze względu na gromadzące się zanieczyszczenia w podłożu, które czasem robiły niezły syf w akwarium podczas wyławiania nadmiaru krewetek. Samego podłoża nie odmulałem, nigdy nie odmulam. Moim zdaniem kluczem do równowagi w zbiorniku nie jest głównie filtracja, a właśnie podłoże w którym zachodzi wiele procesów biochemicznych. Samo podłoże jest największym złożem bakterii odpowiedzialnych za procesy nitryfikacji i denitryfikacji, więc nic nie szkodzi na przeszkodzie aby sypać podłoża więcej. Na YouTubie można obejrzeć wiele filmów z krajów azjatyckich, gdzie tego podłoża sypią na prawdę dużo oraz dodatkowo montują filtrację podżwirową. Również nie oszczędzam na roślinności. Wiele osób twierdzi, że albo rośliny albo krewetki. Faktycznie jak jest za dużo roślin to ciężko nam obserwować naszych podopiecznych, ale to rośliny pochłaniają nadmiar np. azotanów. W każdym zbiorniku pistia + rzęsa obowiązkowo. Obie te rośliny są świetnymi wskaźnikami biologicznymi (bioindykatorami). Po ich kondycji i ilości łatwo można ocenić co dzieje się w naszym zbiorniku.
Obecnie w zbiornikach mam mniej podłoża, ze względów finansowych i estetycznych. Po półtorej roku w podłożu zbiera się mnóstwo zanieczyszczeń, restart oszczędzi dużo roboty. Także zamiast sypać całą paczkę można ją rozłożyć na 2-3 razy.
Końcowe spostrzeżenia
W końcu zdecydowałem się na restart, jako że po ostatniej przeprowadzce trochę za bardzo cały ten syf z podłoża poleciał do góry i zrobiło się zdecydowanie za brudno. Ponadto w podłożu przy szybie zauważyłem bąbelki gazu. Było ich mnóstwo. Po rozkopaniu podłoża poczułem już znany mi zapach siarkowodoru. W tej całej masie zanieczyszczeń były idealne warunki aby wytworzyły się strefy beztlenowe.
Do ostatnich dni zbiornika podłoże utrzymywało swoją formę. Po wyjęciu z wody zauważyłem, że jest strasznie miękkie. Mogłem je bez problemu rozkruszyć w dwóch palcach i ugnieść jak plastelinę.
Moja opinia
Podsumowując to co napisałem, jestem zadowolony z podłoża Benibachi Black Soil Normal. W ostatnich miesiącach czytałem wiele negatywnych opinii na jego temat, szczególnie na temat gradacji Powder, która ponoć szybko zamienia się w błoto. Czy jakość tego podłoża spadła tego nie wiem. Mi do samego końca trzymało parametry takie jakie chciałem, również z liczebności młodych krewetek byłem zadowolony. Nie wspomniałem nic o estetyce, także na koniec dodam krótko - podłoże wygląda świetnie.
Pomimo, że jestem z niego bardzo zadowolony to nie planuję do niego wracać w tym roku, jako że chciałbym wypróbować inne produkty. Teraz zakupiłem podłoże Platinum Soil, a szykują się jeszcze inne zbiorniki. Zobaczymy co czas przyniesie, ale ogólnie to polecam to podłoże z czystym sumieniem.